Dziś pielgrzymom szło się dość przyjemnie, gdyż etap do Lipinek nie był zbyt długi (31 km). Lubek prowadził śpiewany różaniec i Apel na koniec dnia.
Kilka osób jedzie już w karetce, ponieważ ciało odmawia posłuszeństwa. Nie są to ogromne liczby, gdyż karetka wielu osób pomieścić nie może.
W drodze do Lipinek zorganizowano zbiórkę pieniędzy na potrzeby miejscowości Wycinki, którą niedawno nawiedziła trąba powietrzna. Proboszcz tamtejszej parafii był urzeczony postawą pielgrzymów.
Drogę z Lubichowa osłodziły wędrowcom szneki z glancem (drożdżówki z lukrem). Przywieźli je: Labudowie z Luzina i Petitowie z Pucka.
Spieszę uzupełnić, że wczoraj ognisko się odbyło. Były śpiewy i opowieści ks. Grasia o misjach i działalności Armii Krajowej na terenach, które są bliskie jego sercu. Pod koniec ogniska zaczął padać deszcz.
Wszystkich czytających pozdrawiają Agata z Poznania i Andrzej z Gdańska (zeszłoroczni pielgrzymi kaszubscy), którzy są moim gośćmi w stolicy.
Andrzej, Agata i Maciek przed blokiem, w którym kręcono serial "Alternatywy 4" |