Archiwum transmisji online >><kliknij tutaj>

niedziela, 31 lipca 2011

Stare Polaszki - Lubichowo - szósty dzień pielgrzymki

shutterstock_125593_256969l.jpgJest soboto za oknem świt i ... Stare Polaszki kaszlą miarowo ... parafrazując słowa piosenki Maryli Rodowicz "Rozmowa przez ocean". Wstaliśmy po 5 godzinach snu. Nawet ta krótka chwila odpoczynku została przerwana wyciem strażackiej syreny i wozów bojowych. Myśleliśmy, że tak się budzi pielgrzymów w Starych Polaszkach. Spalił się jednak dom, ale nie z winy pielgrzymów. Pani Sołtys przywitała nas obfitym śniadaniem. Na pożegnanie zaskoczyła nas słowami:
"A to wy nie jesteście z Kaszub?! Też ja się zastanawiałam, dlaczego wy tak czysto i bez żadnych naleciałości po polsku mówicie..." :)
U Pani Sołtys
W końcu wybraliśmy się do remizy. Już w progu spotkaliśmy dziewczynę odpowiedzialną za zakwaterowanie w tym miejscu. Poprosiła nas w trybie rozkazującym, abyśmy wyczyścili połowę podłogi sali o wielkości boiska do koszykówki. Miała być to rekompensata za nieprzebycie na noc. Chyba nam to sprzątanie całkiem dobrze wyszło. W porannym komunikacie jeden z księży przekazał pielgrzymce oficjalną pochwałę od strażaków za pozostawienie remizy w idealnym porządku.
Sprzątanie remizy
Sobota kojarzy się młodym osobom zazwyczaj z czasem wolnym, spędzonym na zabawach tanecznych. Dzisiejsza ewangelia wg św. Mateusza 14,1-12, nawiązuje do tego typu rozrywki. Kiedy Herod się bawi i urządza bankiety, zaproszona tancerka wykonuje taniec na rurze (bo tak to trzeba nazwać), a wszyscy są już "spici w pestkę", pewna kobieta ma kaprys. Król jest podchmielony i w takim stanie spełnia wcześniej daną obietnicę. W takich to groteskowych okolicznościach dochodzi do śmierci największego proroka - Jana Chrzciciela. Ma miejsce chichot historii: wśród balangi tego świata dzieje się coś ważnego, pozornie niezauważalnego... Te słowa homilii, którą dziś wygłosił Ksiądz Profesor, wywarły na nas wrażenie. Nie tylko przypomniały nam o sobocie, ale uzmysłowiły przewrotność losu człowieka.
Poniżej znajduje się filmik, w którym ks. prof. Jan Perszon odpowiada na pytanie dotyczące przesłania powyższej ewangelii.

Mimo weekendu, Ekspres Kaszubski nadal gna bez opóźnień. W planie przewidziany jest również czas na odpoczynek. Właśnie tym tematem postanowiliśmy się zająć w dniu dzisiejszym. Oprócz specyfiki soboty, genezą zainteresowania stał się deficyt snu. Na ponad dwugodzinnej przerwie obiadowej, gospodarze zaproponowali nam poobiednią drzemkę w pokojach. Dostaliśmy pokój z pątnikiem, który najwięcej gadał. Gdy to robił podczas obiadu, nie było to nic specjalnego. Oryginalność polegała na tym, że nas towarzysz nie pozwalał nam zasnąć, dyskutując sam ze sobą (nie zauważając, że jedyni słuchacze - czyli my - mają już zamknięte oczy). Zwróciliśmy mu uwagę, ale to nie poskutkowało. Po pewnym czasie jednak się poddał i poszedł spać. Wtedy zaczął się nasz koszmar. Chrapanie okazało się bardziej dokuczliwe niż gadanie. Poniżej przedstawiamy instruktażowy filmik, jak rozwiązać ten problem :)

Jak odpoczywają pielgrzymi? Na różne sposoby, ale dwa z nich zainteresowały nas szczególnie - spanie "po turecku" oraz spanie "na strażaka".

Pielgrzymi odpoczywają również w ruchu. Dziś rozegrany został kolejny mecz towarzyski. Odbył się on pomiędzy naszą drużyną - "Orłami Perszona" a drużyna Lubichowa. Mecz zakończył się remisem 3:3. Poniżej piłkarz reprezentacji Perszona - Krzysiek - krótko relacjonuje przebieg meczu.


Dzisiejsza sobota była dla nas zaskakująco przyjemna jeszcze z innych względów: 1) dowiedzieliśmy się od proboszcza parafii Lubichowo, że nasza witryna jest widoczna w mediach. Obok pokolenia JP II, zaczyna funkcjonować pokolenie 1040; 2) w drodze na obiad w Zblewie Maciek zapoznał kuzynkę z Torunia, o której istnieniu nie zdawał sobie nawet sprawy. Okazało się, że ona również podąża z naszą pielgrzymką do Levocy.