Dobry nastrój zawdzięczamy również wyjątkowej gościnności Kaszubów. Codziennie pielgrzymi mogą liczyć na obficie zastawione stoły podczas postojów oraz noclegi z kolacją i śniadaniem. Przykładowo w ostatnim miejscu zostaliśmy ugoszczeni niemal jak w hotelu pięciogwiazdkowym (tylko jacuzzi nie było). Właścicielka pensjonatu wstała wcześnie rano po to, by osobiście przygotować nam śniadanie. Z taką postawą spotykamy się codziennie na całej trasie. Dla Wojtka było to dużym zaskoczeniem, mimo że jest to już jego 20. piesza pielgrzymka na Jasną Górę. Z przyzwyczajenia - jako jeden z nielicznych - wziął ze sobą namiot, miskę do mycia oraz konserwy. W Pielgrzymkach: Podlaskiej i Warszawskiej Akademickiej Metropolitalnej w zasadzie prawie każdy śpi w namiocie, myje się w misce i je konserwy :). Nie chodzi o to, że okoliczni mieszkańcy są mniej gościnni. Jest to związane z dużą liczbą pątników. Są to bowiem najliczniejsze piesze pielgrzymki w Polsce (zob. w zakładce Top Lista). Dla mnie natomiast było oczywiste, że przy tej długości pielgrzymki ludzie okażą serce i otworzą się na potrzeby pielgrzymów. Z taką postawą spotkałem się na trasie Szczecińskie Pieszej Pielgrzymki.
Niestety już musimy kończyć. Dzisiaj śpimy w remizie strażackiej i czas wracać. Dziewczyny straszą nas, że wyrzucą nam bagaże na zewnątrz. Mamy nadzieję, że otworzą drzwi i nie będziemy spać na ulicy.
Po 15-tu minutach...
Zdecydowaliśmy się zrezygnować z noclegu w remizie. Pani Sołtys zaproponowała nam, byśmy zostali u niej na noc :). Bagaże zostały w remizie a dziewczyny smacznie sobie śpią.
But sybiraka, Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku |
Nie byłoby prawdziwego pielgrzymowania bez lekkich kontuzji. W końcu ta chwila i nas dosięgnęła. Dla bezpieczeństwa założono mi bandaż elastyczny wraz z maścią rozgrzewającą, gdyż wędrując po wzniesieniach Szwajcarii Kaszub nadwerężyłem ścięgno w kolanie. Natomiast Wojtek ma ciekawszą historię. Jeszcze zanim wyjechaliśmy z Warszawy, już nabawił się "dziury w nodze" (punktowe przetarcie naskórka w górnej części stopy), pewnie z powodu niedopasowanego obuwia. Pielgrzymka mu służy, gdyż bez opatrunku stopa się goi. Jednak jest on niepocieszony z innego względu. Zazdrości mi tego, że otrzymuję pomoc ze strony pięknych dziewczyn z pielgrzymkowej służby zdrowia, a on dostaje jedynie tubę do niesienia.
W dzisiejszym komunikacie porządkowym, Ksiądz Kierownik zapoznał nas z wykładnią przepisów Regulaminu, którą nazwał "zero tolerancji". Chodzi o to, że nie można nadużywać możliwości przejazdu ambulansem pielgrzymkowy, tłumacząc to zmęczeniem. Aby zapobiec w przyszłości (szczególnie na bardzo długich etapach, które jeszcze przed nami) kolejkom osób czekających na podwiezienie, zasady są proste. Jeśli pątnik nagminnie korzysta z przejażdżek, to znaczy, że powinien wracać do domu, by nie ryzykować trwałej utraty zdrowia. Takie uregulowanie bardzo spodobało się Wojtkowi. Przypomniał on sobie zasady selekcji obowiązujące na treningach taekwondo w Akademickim Związku Sportowym na uczelni. Na pierwszych zajęciach, osoby które już nie miały siły wykonywać ćwiczeń, były wykluczane z listy ćwiczących.
A na koniec filmik z cyklu "Ordnung muss sein!" (z niem. porządek musi być!), przedstawiający dzielną służbę porządkową oraz pielgrzymów spóźniających się na mszę św.
P.S. Zachęcamy do śledzenia on-line naszej pielgrzymki na interaktywnej mapie (widać jak pielgrzymki przemieszczają się z dokładnością do 100 m), mapa znajduje się w zakładce Top Lista.