Archiwum transmisji online >><kliknij tutaj>

czwartek, 18 sierpnia 2011

Jordanów - Ludźmierz - dwudziesty piaty dzień pielgrzymki

W trakcie pisania ...

Dzisiejsza konferencja dotyczyła grzechu i spowiedzi. Szczególnie zainteresował mnie ten temat w odniesieniu do paradoksalnej tezy Sokratesa, że lepiej jest czynić zło świadomie, niż nieświadomieStara maksyma grecka, przypisywana Solonowi, mówiła, że „nikt nie jest z własnej woli nieszczęśliwy ani wbrew woli szczęśliwy”. Kierując się tym tokiem myślenia Sokrates doszedł do paradoksalnych wniosków, że „dobrego człowieka cechuje to, że występki popełnia umyślnie, a lichego to, że mimo woli” -  ci, którzy szkodzą ludziom
rozmyślnie, a nie mimo woli są lepsi niż ci co mimo woli – czyli de facto: zło świadome jest lepsze od nieświadomego.
Świadome czynienie zła jest swoistym paradoksem w teorii Sokratesa, gdyż „to nie leży w naturze człowieka, żeby chciał iść w kierunku, który uważa za zły, zamiast w dobrym” . Można je porównać do błąkania się kogoś, kto zna drogę dobra – a znać dobrą drogę to przecież wiedzieć, że ona jest dobra (prowadzi tam, gdzie chce się rzeczywiście dotrzeć). Jednakże interpretując je w inny sposób - zna się konsekwencje czynów, jest strategia działania, jednakże konsekwencje tych czynów nie przynoszą korzyści a tylko stratę – ma ono sens. Inaczej mówiąc, zło tworzy się w wyniku świadomego, planowanego działania bądź zaniechania (realizacja strategii), przy czym skutki tego działania bądź zaniechania były znane wcześniej (świadomość), jednakże ich ocena nie odpowiadała prawdzie – przyniosła nie zakładane korzyści lecz stratę (plan strategiczny nie doprowadził do korzyści – szczęścia).
Fakt istnienia planu strategicznego, powoduję że zło jest celem samym w sobie i nie ma tu mowy o nieświadomości – podobnie jak pisał Kant o dobru – jest bezinteresowne. Zło świadome jest w gruncie rzeczy nieświadome – ale w innym znaczeniu, na innej płaszczyźnie, niż „zło nieświadome” – opisane powyżej – ponieważ wynika z błędnego planu strategicznego dojścia do szczęścia, a tej płaszczyzny „zło nieświadome” w ogóle nie posiada.
Sokrates uznał, że dobrego człowieka cechuje to, że występki popełnia umyślnie, lichego to, że mimo woli; że lepsi są ci, który szkodzą ludziom i krzywdzą ich, i oszukują, i uchybiają prawu rozmyślnie, a nie mimo woli
Porównując ich do biegaczy, mają bardzo dobrą kondycję, predyspozycje motoryczne i mimo, że biegną wolno, robią to świadomie – w  przeciwieństwie do nieświadomie czyniących zło (którzy biec szybko nie potrafią). Słabe osiągi wynikają z błędnej strategii. Wystarczy zmienić strategię aby stać się dobrym. 

pierwszy rząd od lewej strony:
siostra kardynała Stanisława Dziwisza
na przeciwko mnie - bratowa kard. S. Dziwisza,
na środku - siostra kard. S. Dziwisza


Już widać dokładnie Tatry:)


Wejście Pielgrzymki do Ludźmierza widziana okiem redaktora strony http://www.grojcowianie.org

Spotkaliśmy ich w 19 dniu maszerowania z Jordanowa do Ludźmierza. Przybywają do Matki Bożej Królowej Górali Polskich. Stoimy przed sanktuarium z całym prezydium Związku Podhalan. Stoi ks. kustosz Tadeusz Juchas. W końcu pojawiają się na moście prowadzącym do kościoła. Idzie grupa około 250 ludzi – starsi, w średnim wieku, młodzież ale i także dzieci. Na twarzach widać zmęczenie ale także uśmiech. Zmordowani ale mimo odcisków, ran, idą. W Ludźmierzu to już ponad 900 km. w nogach a jeszcze ponad 100 km do celu. Pielgrzymka niezwykła. Ks. Juchas wszystkich wita i kropi wodą święconą. Uśmiech na twarzach i miłe wrażenie - słychać, że to największa ilość wody od Morza Bałtyckiego. Wchodzą z relikwiami Ojca Świętego Jana Pawła II. W tłumie dobrzy starzy znajomi z przed 5 lat kiedy to do Swarzewa wchodziła piesza pielgrzymka z Giewontu na Hel. Oczywiście prowadzi tą pielgrzymkę niestrudzony ks. profesor Jan Perszon. Przed pięcioma laty spotkaliśmy się w studio TV „Trwam” razem z ks. kapelanem Władysławem Zązlem przed organizacją pieszej pielgrzymki na Hel. Ludzie krzyczą, witają, na rogatkach Ludźmierza na wieży strażackiej spontanicznie na powitanie ktoś zagrał sygnał na trąbce. Na twarzach ludzi witających widać wzruszenie i łzy. Niezwykła chwila i niezwykłe wydarzenie widzieć ludzi którzy przeszli cała Polskę od Królowej Bałtyku w Swarzewie poprzez Królową Polski w Częstochowie do Królowej Podhala. Jeszcze idą do Levoczy do słynnego słowackiego sanktuarium na Mariańskiej Horze które podczas jednej ze swoich podróży odwiedził papież Jan Paweł II ( dawniej regularnie pielgrzymowali tutaj górale ). Ze wzgórza Mariańska Hora widać panoramę miasta Słowacji - Levoca. Tam będzie koniec tej niezwykłej pielgrzymki. Dla wielu z nich są to rekolekcje życia i niezwykłe spotkanie z Bogiem i Matką Boża. To wrażenia i niezapomniane chwile do końca życia.


A na koniec prawdziwy HIT - materiał filmowy o Pielgrzymce Kaszubskiej kręcony przez TVPodhale w Ludzimierzu