Gdyby nie pani Dorota, ominęłaby nas msza święta i wyjście pielgrzymki. Zaspaliśmy - żaden z nas nie nastawił budzika. Ale na mszę świętą zdążyliśmy. Wojtek jeszcze zjadł śniadanie, natomiast ja pierwsze kilometry marszu przebyłem o wodzie.
wieczór z Gospodarzami w Narwie |
Ponieważ zajęci byliśmy kręceniem materiału filmowego, znowu nie zjadłem śniadania. Podobno ominął mnie swojski smalec.
Coco Jambo na 300 letnich organach
Dzisiaj po raz drugi przeszliśmy Wisłę. Opuściliśmy Kaszuby i Kociewie a weszliśmy na Ziemię Chełmińską. Tereny nadmorskie i szlak na linii jezior, zamieniamy na niziny Polski centralnej. Jeżeli pogoda przez kolejne pięć dni utrzyma się tak jak dziś, to będzie największy sprawdzian naszej kondycji fizycznej. Ksiądz Kierownik poinformował nas, że od jutra przez pięć kolejnych dni zaczyna się prawdziwa pielgrzymka. Etapy będą wyjątkowo długie (nawet powyżej 50 km).
W Toruniu zostaliśmy podjęci przez siostrę mojej kuzynki, poznanej na pielgrzymce. Jak widać na poniższym zdjęciu, brakowało tylko pary młodej. Tak obfitej kolacji jeszcze nie jedliśmy.
Zgodnie z sugestią Księdza Kierownika, poszliśmy dziś wcześniej spać. Trzymajcie za nas kciuki, jutro będzie naprawdę ciężko.