Archiwum transmisji online >><kliknij tutaj>

czwartek, 4 sierpnia 2011

Toruń - Zakrzewo - jedenasty dzień pielgrzymki

Dzisiaj nareszcie pospaliśmy trochę dłużej. Kilka minut przed siódmą oczekiwaliśmy na mszę świętą. W kościele obchodzony jest dzień proboszcza. Nawiązywały do tego teksty liturgii słowa. Patronem wszystkich proboszczów jest św. Jan Maria Vianney. Ta oryginalna postać stanowi wzór posługi kapłańskiej.
Jak wyglądały kazania świętego? Były czasami niezwykle krótkie. Potrafił on wejść na ambonę i powiedzieć tylko jedno słowo - "Jezus", w taki sposób, że ludzie płakali. Przede wszystkim był człowiekiem modlitwy i ascetą. Nie przywiązywał wagi do dóbr doczesnych, a w ramach umartwień jadał spleśniałe ziemniaki.

Ekspres Kaszubski wyruszył dziś z Torunia inną trasą niż zwykle. Droga do Aleksandrowa Kujawskiego przebiegała głównie przez tereny leśne. Całe szczęście, że mieliśmy przewodnika w osobie leśniczego, ponieważ już na początku trasy był napis "Wstęp wzbroniony. Wejście grozi śmiercią". Wynikało to z tego, że  przechodziliśmy przez poligon wojskowy (słychać było w oddali odgłosy wystrzałów). Podobno droga ta jest nieco krótsza od dotychczasowej. Pierwszy etap miał długość ok. 13 km. Biegł piaszczystymi drogami w cieniu drzew wzdłuż linii kolejowej.


Przedmiotem rozważań podczas marszu był m.in. biblijny erotyk "Pieśń nad Pieśniami". To utwór o charakterze miłosnym, wchodzący w skład Starego Testamentu. "Pieśń nad Pieśniami" uznawana jest za jedną z najbardziej niezwykłych ksiąg w kanonie biblijnym, gdyż nie ma w niej niemal żadnej wzmianki o Bogu, o narodzie wybranym, ani o religii. Odczytywana dosłownie jest po prostu lirycznym poematem miłosnym, a konkretnie dialogiem dwojga bohaterów, którzy są nam znani jako Oblubieniec i Oblubienica.
Ten utwór biblijny przypomniał nam o zagadce sprzed dwóch dni: Gdzie i jak należy całować dziewczynę, aby nie było grzechu? Poniżej prezentujemy filmiki, w których ksiądz Piotr oraz Małgosia (jedna z pątniczek - pełnoletnia:) odpowiadają na to pytanie:

Małgosia z Gdańska
ks. dr Piotr Przyborek

Pielgrzymka Pelplińska
Kaszubski Ekspres dał się nam dziś szczególnie we znaki. Otóż po obiedzie w Służewie, wyruszył wcześniej niż było to przewidziane w "rozkładzie jazdy". Z obiadu wyszliśmy ok. 15.30, a w tym czasie Ekspres już był w drodze bez nas. A wszystko to z półgodzinnym wyprzedzeniem. Zostawił nas daleko w tyle. Mimo szybkiego tempa, które narzucił spanikowany Maciek, pielgrzymkę dogoniliśmy dopiero w Straszewie, podczas postoju. Doświadczyliśmy jak trudno maszeruje się bez kolumny i muzyki. Pozytywną stroną tego zdarzenia było przegonienie Pielgrzymki Pelplińskiej ze Starogardu Gdańskiego. Ta pielgrzymka nie może równać się z naszym Ekspresem, gdyż ma tempo pociągu osobowego. Powodem naszego spóźnienia był obiad u dalekiej rodziny Maćka.

Powyższe niedogodności zostały w 100 procentach wynagrodzone fantastycznym przyjęciem w Zakrzewie. Powitała nas miejscowa orkiestra Ochotniczej Straży Pożarnej. Poniżej prezentujemy dwa nagrania.



W Zakrzewie pielgrzymka  została podzielona na dwie grupy. My zostaliśmy właśnie w tej miejscowości, natomiast druga grupa poszła do Sędzina. Nie byliśmy z tego zadowoleni, gdyż chcieliśmy iść dalej. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Co prawda zakwaterowano nas znowu w szkole (a nie u gospodarzy jak większość osób), ale mamy internet - pani dyrektor gimnazjum oddała nam do dyspozycji całe swoje piękne biuro.
Jutro pobudka o 4.15, bo przed nami najdłuższy odcinek. Trzymajcie za nas kciuki. Idziemy spać.