Archiwum transmisji online >><kliknij tutaj>

niedziela, 21 sierpnia 2011

Źdiar - Keźmarok - dwudziesty ósmy dzień pielgrzymki

W kościele parafialnym byliśmy już o 14:00, a około 15.30 dotarliśmy do miejsca noclegu -  szkoły w Keźmaroku. Pani administator szkoły udostępniła nam szybkie łącze internetowe.
Jeszcze nie zdążyliśmy się dobrze rozgościć, a już Dyrektor szkoły, w której obecnie przebywamy, przysłał do nas powitalnego maila:

"Serdecznie witamy. Przepraszam,ze ja nie moge spotkacse s wami w naszej katolickiej szkole. Jestem daleki z Kiezmarku. Przyjde do 
Kiezmarku az we wtorek rano. Wszystko jest do uzgodnienia – nocleg,herbata, gulasz z chlebem, prysznice i toalety.Zycze Panstwu i wszystkim pielgrzymom bardzo ladny pobytw Kiezmarku, wiele sily i energii. Zycze udany przyjazd wLewoczy na Mariansku Horu.

Z powazaniem, PavolKrajci, dyrektor szkoly"

Panu Dyrektorowi Pavol Krajci serdecznie dziękujemy za miłe przyjęcie, smaczną zupę gulaszową i dach nad głową.

Dziś mieliśmy dość prosty grafik dnia: msza święta (dopiero o 7.45 - wspólna ze Słowakami) i dwa etapy po ok. 12 km z godzinnym odpoczynkiem w lesie przy strumyku z widokiem na góry. Od tamtego momentu pojawili się przy naszej grupie Cyganie, początkowo sami chłopcy, później już młodzież i dorośli mężczyźni. Trzej najstarsi podeszli do naszych prowadzących pielgrzymkę i powiedzieli, że wysłał ich do nas starosta. Mają nas prowadzić, byśmy nie zgubili drogi. Ksiądz Kierownik ostrzegł pielgrzymów, by się zbytnio nie oddalali od grupy i pilnowali swojego dobytku. Szczególną uwagę przybyłych Cyganów zwróciły nasze samochody z zaopatrzeniem, gdyż widoczne były bagaże i żywność.

Około godziny 19.00 rozpoczął się "pogodny wieczór". W tym czasie miły miejsce podziękowania dla osób angażujących się w organizację pielgrzymki (np. dla służby muzycznej, kwatermistrzowskiej, medycznej, technicznej itp.). Miłym zaskoczeniem  było dla nas wyróżnienie skierowane do Autorów portalu 1040.pl:). Dostaliśmy książkę, dyplom i czapeczkę z logo Pielgrzymki Kaszubskiej. Ja natomiast otrzymałem jeszcze coś ekstra - obietnicę zwrotu legitymacji pielgrzyma (zabranej mi ponad tydzień temu w związku ze spóźnieniem się na mszę świętą).
Na sam koniec spotkania (tuż przed apelem) przejęliśmy mikrofony i tym samym zmieniliśmy program "pogodnego wieczorku". Zgodnie z agendą spotkania - Ksiądz Kierownik dziękował wybranym pielgrzymom a w międzyczasie śpiewano piosenki (niekoniecznie religijne). Gdy już się wyczerpała lista pątników szczególnie angażujących się, podziękowaliśmy "głównemu maszyniście" Ekspresu Kaszubskiego w imieniu  użytkowników portalu 1040.pl. Wręczyliśmy pamiątkę wykonaną z wysokiej jakości podkładu drewnianego oraz grawerskiego. Na powyższy prezent złożyli się sami użytkownicy1040.pl na wcześniej utworzonej w tym celu zbiórce na portalu allegro. 
Na dyplomach, które otrzymali wyróżnieni pielgrzymi widniały słowa Jana Pawła II: "Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi". Różnica w dzieleniu się z druga osobą u księdza prof. polega na tym, iż robi on to w sposób zorganizowany. Z Ekspresu Kaszubskiego stworzył wehikuł wartości. Parafrazując wiec cytat Papieża, można uznać, iż Ksiądz Kierownik jest "wielkim człowiekiem" do potęgi "n" (przy czym w tym przypadku "n" dąży do nieskończoności).
Materiałem filmowym z tego wydarzenia nie dysponujemy, gdyż było już ciemno, a jedyne światło pochodziło od ogniska. 

Jutro rozpoczynamy ostatni dzień pielgrzymowania. Wstajemy chyba później niż przewiduje to oficjalna rozpiska trasy. Mimo to już o 22.10 pogaszono w szkole wszystkie światła. Całe szczęście, ze mój laptop ma własne oświetlenie:). Zgodnie z przewidywaniami już słuchać chrapanie. Ponoć dziewczyny też chrapią . Jeśli to prawda, to musimy się niestety zgodzić z Księdzem Profesorem - dobrze, że nie mamy żon:).

Szkoła katolicka, w której się zatrzymaliśmy, mieści się na jednym z osiedli mieszkaniowych. Jest tu typowe blokowisko. Nasi bagażowi - panowie Mieczysław i Krzysztof - mieli z  blockersami już do czynienia podczas gdy my mieliśmy apel. Miejscowi blockersi wyrazili swoją opinię na temat Polaków, a wieczorem zaczęły się pod szkołą zbierać niewielkie grupki miejscowej młodzieży. Na wszelki wypadek wezwana została policja, która podała nam numer interwencyjny w razie, gdyby pojawiły się jakieś problemy. Na szczęście noc upłynęła spokojnie, przerywana jedynie jednostajnym chrapaniem niektórych pielgrzymów i tradycyjnym przeszukiwaniem foliowych toreb tuż po wschodzie słońca. :)