Tak więc dziś wyruszyliśmy w drogę. Pogoda ładna nie tylko wokół nas. Pogodę mamy w sercach. Pogodni są niestrudzeni pielgrzymi, którzy wyruszyli dziś rano z Helu. Uczestników XXXI Pieszej Pielgrzymki Kaszubskiej jest około 250 osób. Idą osoby z różnych regionów Polski, m. in. z Bieszczad.
Zapewne ta liczba będzie się zmieniać w miarę, jak będziemy się przemieszczać w kierunku kolejnych miejscowości na naszej trasie. W tym roku będziemy umieszczać więcej zdjęć z trasy, a mniej będziemy pisać. Wojtek jest już w drodze, a Maciek dogląda strony 1040.pl z odległej stolicy.
Z informacji sms-owej uzyskałem od Wojtka informację, że trafił na nocleg z widokiem na Zatokę Pucką. Razem z nim w grupie noclegowej są "losowo wybrane osoby", z których żadna nie jest mieszkańcem Kaszub. Są to przedstawiciele Nowego Sącza, Chrzanowa, Torunia, Gór Świętokrzyskich i Szwecji (niezawodny brat Andrzej). Może Pielgrzymka Kaszubska nabiera charakteru coraz bardziej ogólnopolskiego?
Z informacji sms-owej uzyskałem od Wojtka informację, że trafił na nocleg z widokiem na Zatokę Pucką. Razem z nim w grupie noclegowej są "losowo wybrane osoby", z których żadna nie jest mieszkańcem Kaszub. Są to przedstawiciele Nowego Sącza, Chrzanowa, Torunia, Gór Świętokrzyskich i Szwecji (niezawodny brat Andrzej). Może Pielgrzymka Kaszubska nabiera charakteru coraz bardziej ogólnopolskiego?
Autor zdjęć: Zdzisław Filipowicz
Zauważalny jest mniejszy skład bazy. W poprzednim roku było sześć osób, obecnie trzon stanowią: Ramona, Beata i Ola. Ekipa muzycznych jest mniejsza o połowę – są Kaśka i Paulina. A Marta, która grała w zeszłym roku na skrzypcach ruszyła szlakiem św. Jakuba do Santiago de Compostela. Mniej jest też medycznych. Stawiła się m. in. Hania, ma dotrzeć też Beata. Ekipa technicznych i kwatermistrzów jest stała.
W skład duszpasterzy wchodzą księża: Sławomir Dżeżdżon, Łukasz Grelewicz, Robert Jahns, Krystian Krepel (który w zeszłym roku odprawiał swoją mszę primicyjną w Swarzewie), Jan Perszon i Jan Plottke. Oprócz tego w pielgrzymce uczestniczy dwóch ojców ze zgromadzenia misjonarzy p.w. św. Ducha w Bydgoszczy.
Z tego dnia wiem tyle, że po śniadaniu w Jastarnii nikt z pielgrzymów, głodny nie był, bo wszyscy objedli się kanapkami z łososiem.