Archiwum transmisji online >><kliknij tutaj>

niedziela, 5 sierpnia 2012

Dzień dwunasty: Zakrzewo - Morzyczyn

Ekspres Kaszubski gna! Także i dziś wejście do miasta nastąpiło z przynajmniej 15-minutowym zapasem. Dziś wreszcie nadszedł ten dzień, bym mógł osobiście sprawdzić jak sobie kaszubska pielgrzymka w drodze radzi. Wyjechałem na trasę, by spotkać się z tymi, którzy wytrwale podążają na Jasną Górę. Do spotkania doszło u bram Radziejowa, gdy pielgrzymka wchodziła.

Nikomu wcześniej nie wspominałem, że przyjadę więc moje przybycie było niespodzianką. Nawet Wojtek, dla przykładu, gdy zobaczył naszą zeszłoroczną flagę, pomyślał, że pojawiła się nam jakaś konkurencja. W Radziejowie pielgrzymi odpoczywali od godziny 10:00 do 12:00. Ale wcześniej nastąpiło powitanie w farze i poczęstunek.
Pielgrzymi zostali rozdzieleni w dwa miejsca: do klasztoru ojców franciszkanów i do fary. Z ogłoszeń parafialnych jest mi wiadome, że poczęstunek przy klasztorze został przygotowany przez Franciszkański Zakon Świeckich. Były jabłeczniki, ciasta drożdżowe i owocowe oraz wszelkiego rodzaju napoje. Była też trawa przy kościele, aby pielgrzymi mogli wyciągnąć strudzone nogi. Wśród uczestników rozpoznałem wiele twarzy z zeszłego roku. Po niewielu przesłanych na maila zdjęciach trudno było zgadnąć kto idzie, a kto nie. 
Słońce sprawia, że opaleniznę już dobrze widać.
Te dwie godziny spędzone pod farą upłynęły na powitaniu i krótkich rozmowach z pielgrzymami z różnych stron Polski. Szukałem osób, które nie są Kaszubami i pytałem je o następujące kwestie: 1) imię, 2) wiek, 3) skąd jest?, 4) jak dowiedział/a się o pielgrzymce kaszubskiej?, 5) dlaczego właśnie wybrał/a pielgrzymkę kaszubską?
Oto co się dowiedziałem:

Wiesław, lat 38, Grójec. O pielgrzymce dowiedział się z telewizji i internetu. Wybór padł na kaszubską, ponieważ jest to najdłuższa pielgrzymka i jest uznawana za pielgrzymkę "dla twardzieli" :)

Gośka, lat 17, Warszawa. Dowiedziała się o pielgrzymce od swojej mamy. Uczestniczyła także w XXX Jubileuszowej Pieszej Pielgrzymce Kaszubskiej na Jasną Górę i do Lewoczy. Na kaszubskiej jest bardzo miła atmosfera i długa trasa do przebycia.

Jan, lat 81, Wrocław. Dowiedział się o niej kilka lat temu od pielgrzymów w Częstochowie. Pamiętam, że uczestniczył także w XXX Pielgrzymce Jubileuszowej. Ale nasza znajomość ma znacznie dłuższą historię, gdyż razem z bratem Janem braliśmy udział w pielgrzymce szczecińskiej ze Świnoujścia w 1999 r. Brat jan ceni sobie w tej pielgrzymce kierownictwo ks. Jana, dyscyplinę i to, że trasa jest tak długa.
z bratem Janem przed farą w Radziejowie
Ania, lat 27, okolice Bielska-Białej. Dowiedziała się o pielgrzymce od znajomych i ze strony 1040.pl. Nigdy  wcześniej nie rozważała możliwości, by pójść z pielgrzymką inną niż lokalna (czyli bielsko-żywiecka). Z tą bowiem dotychczas pielgrzymowała na Jasną Górę. Poczytała o kaszubskiej w internecie i się zdecydowała. Potrzebowała dłuższego czasu na rekolekcje w drodze, a która z pielgrzymek może spełnić to oczekiwanie? No i dlatego wybrała właśnie tę. Poza tym, kaszubska jest bardziej kameralną w porównaniu z pielgrzymką bielsko-żywiecką, gdyż w tej ostatniej pielgrzymuje około 1500 osób i trudno jest wszystkich poznać.

Aśka, lat 34, okolice Świecia. Kiedyś mijała kaszubską w Częstochowie. Namówił ją znajomy z rodzinnych okolic. Podoba jej się organizacja i dyscyplina na tej pielgrzymce.


Jan, lat 56, Mogielnica. Dowiedział się o pielgrzymce z prasy. Intencja w jakiej pielgrzymuje rozłożyła się na kilka lat. To była intencja o rychłą kanonizację Jana Pawła II (odbędzie się ona 26 maja 2013 r.). Brat Jan podjął swój trud zaraz po śmierci papieża Polaka. Te odprawione pielgrzymki kaszubskie nazywa "dywanem modlitwy". Szukał najdłuższej pielgrzymki w Polsce, bo skoro to intencja dla Ojca Świętego, to musi być to coś najlepszego. A jeśli najlepszego, to najdłuższego. I ten warunek spełnia właśnie pielgrzymka kaszubska.

No i zostaje nasz sławny "Góral od tabaczenia":

Ryszard, lat 42, wraz z córką Dominiką, lat 10, okolice Limanowej. Informacji zasięgnęli w internecie, a dokładniej na stronie 1040.pl. Pielgrzymują w podziękowaniu za uzdrowienie Dominiki z choroby. Przyczynić się miała do tego skutecznie odprawiana nowenna pompejańska. Wybrali pielgrzymkę kaszubską, gdyż jest najdłuższa w Polsce. Ryszard przyjechał z materacem dmuchanym. Myślał, że będą spać po stodołach. Mówi, że śmiało można porównać Kaszubów do górali, którzy też mają wielkie serce. Czego mu brakuje na tej pielgrzymce? Chciałby, aby podczas odmawiania różańca jedna dziesiątka była mówiona po kaszubsku. Po tej pielgrzymce zostałaby wtedy taka umiejętność. Zarzeka się, że na XXXV pielgrzymkę jubileuszową przyjedzie z "całą ekipą z gór", bo ta pielgrzymka ma cudowną atmosferę.
Gdy rozmawiałem z Góralem, przyszedł pielgrzym Grzegorz, który podobno częstuje Ryszarda tabaką od drugiego dnia pielgrzymki. Zatabaczyliśmy we trzech. Góral zaczął ostro kichać (pewnie mu się te wszystkie zioła przypominały), mnie łzawiły oczy. Ale Grzegorz powiedział słowa, które nas dwóch rozśmieszyły: "Tabaka - connecting people"...