Archiwum transmisji online >><kliknij tutaj>

czwartek, 2 sierpnia 2012

Dzień dziewiąty: Świecie - Nawra



Dzień był słoneczny, a pod koniec nawet gorąco było i droga stawała się cięższa. Służba porządkowa chwali pielgrzymów, że są bardzo zdyscyplinowani i ładnie idą.




To był krótki etap: niecałe 30 km. Szczęściarze (ci, którzy zatrzymali się na nocleg w Trzebczyku) przeszli nawet mniej, bo 22 km. Pielgrzymi podzieleni zostali na trzy grupy noclegowe, które będą spały w trzech miejscowościach: Trzebczyku, Trzebczu i Nawrze. Jednak coś za coś: ci pierwsi muszą wcześniej wstać, gdyż dzień następny rozpoczyna się mszą św. w wymienionych miejscowościach odpowiednio o 6:30, 7:00 i 7:30. I znów ktoś zaśpi, i znów komuś trafi się tuba do noszenia. Służba porządkowa czuwa, choć w dniu dzisiejszym kieruje pod kierunkiem pielgrzymów dobre słowo.

Z pielgrzymką pożegnał się ks. Łukasz Grelewicz. Jego proboszcz nie mógł się już na niego doczekać, więc przyjechał go zabrać. Do grupy dołączył się natomiast Kazimierz Bistroń - dyrektor największego gimnazjum kaszubskiego w Luzinie. Ma podobno towarzyszyć kaszubskiej do Częstochowy.

W Chełmnie siostry znów pięknie przyjęły pielgrzymów na śniadanie. Nikt głodny nie wyszedł. Kijewo nie było gorsze - straż stanęła na wysokości zadania i przygotował obiad. Na drugie danie były pieczone węże...strażackie z ziemniakami. A może ja się przesłyszałem? Bo w Nawrze też jest jakiś problem z zasięgiem telefonii komórkowej. Jeśli tak, to wybaczcie:)

W Nawrze o 20:00 odbył się pogodny wieczorek. Swoje talenty wokalne prezentowali Kasia i Lubek, a towarzyszyły im dwie gitary. I ogólnie było podobno wesoło.

Na pielgrzymim szlaku zdarzają się rzeczy nadzwyczajne... A może zwyczajne, bo to ludzie są nadzwyczajni wśród naszych gospodarzy. Z dobrocią i życzliwością pielgrzymi spotykają się we wszystkich mijanych po drodze miejscowościach. Tak się też zdarzyło w Nawrze. Co roku jeden z mieszkańców (pan Ziółkowski) gościł około 20 pielgrzymów. Podobno żył w swoim domu samotnie, ale za to od jednej pielgrzymki kaszubskiej do kolejnej pielgrzymki kaszubskiej. W tym roku także chciał gościć strudzonych wędrowców. Zmarł niedawno i pochowany został dwa dni temu. Rodzina chciała jednak, by tradycja goszczenia pielgrzymów została podtrzymana i podjęła decyzję, by jego dom był otwarty dla wędrowców i w tym roku. Na nocleg przyjęto kilkanaście osób.

W tym wyraża się kontekst społeczny pielgrzymki. W pielgrzymowaniu chodzi nie tylko o sam marsz, samą drogę. Chodzi o człowieka, o spotkanie z drugim. To dzielenie się dobrem, a często także doczesnymi troskami i zanoszenie intencji gospodarzy przed tron Pani Jasnogórskiej.

W przygotowaniu relacji korzystałem z informacji od Janka Trofimowicza.


Autor zdjęć: Zdzisław Filipowicz